czwartek, 12 lutego 2015

Domowa maseczka na złuszczenie martwego naskórka - twarz.

Witajcie !


   W zestawie z śniegiem i zimą dostajemy w prezencie przesuszoną, łuszczącą się skórę, najczęściej w partiach czoła, policzków czy nosa. Zatem dobrze jest mieć jakiś pomysł na to by zniwelować uczucie dyskomfortu naszej skóry. Jeśli nie zdążyłyśmy się przygotować na przyjście zimy czy dość niedokładnie się przygotowałyśmy warto przeczytać ten wpis. 

   Nasza skóra najprawdopodobniej potrzebuje ratunku natychmiast, więc pij wodę dzięki temu nawilżysz ją od środka, tym samym poprawisz także pracę nerek i odtrujesz organizm z toksyn. Nasza skóra woła, by ją nawilżyć i żaden krem nie pomaga, trzeba pozbyć się tego co w nadmiarze. 

   Moim sposobem na pozbycie się martwego naskórka, bo właśnie to z czołem i nosem mam problem jest maseczka domowej roboty. Nic trudniejszego. A jak pomyślę, że mam iść do sklepu z translatorem i szukać maseczki odpowiedniej dla mojej skóry to wolę sobie zaoszczędzić czasu i sobie sama zrobić maseczkę z tego co mam w domu. Otóż! 

Potrzebne nam będą:

- brązowy cukier (2 łyżki), wiadomo że musicie kupić całe opakowanie, bo nikt dwóch łyżek nie sprzeda :) - koszt koło 6 zł z dobrej firmy

- sok z połowy cytryny - jedna cytryna koło 0,80 - 1,50 zł

- miód spadziowy (2 łyżki) cały słoik w biedronce koło 11 zł

Ale śmiem twierdzić, że każdy z Was ma miód w domu niekoniecznie spadziowy, cytrynę no a cukier można kupić, i później wykorzystać do pieczenia rogalików jako posypkę, jadłam. Pycha ! 

    Także do dzieła, odmierzamy 2 łyżki cukru, 2 łyżki miodu, sok z połowy cytryny wyciskamy najpierw do pojemniczka, przed wyciśnięciem wałkujemy cytrynę ręką po desce, dzięki czemu wyciśniemy z niej więcej soku. Kiedy już wszystko mamy w miseczce dokładnie mieszamy, zrobi nam się papka z drobinkami. Taka ilość starczy nam na maseczkę i peeling. Możemy też resztę włożyć do słoiczka i użyć na drugi dzień.
Ale tylko na drugi dzień, później specyfik straci swoją moc. 


   Gotową mieszankę nakładany i teraz - NIE PALCAMI - na palcach mamy mnóstwo zarazków i to nic, że umyjemy ręce. Nakładamy, albo wacikiem kosmetycznym, albo specjalną szpatułką do maseczek. Nakładamy na całą twarz, ponieważ nasza maseczka posiada miód, dzięki czemu cała skóra zostanie przy okazji odżywiona i nawilżona. Pozostawiamy na 20 minut
Najlepiej spiąć włosy do góry, bądź zrobić maseczkę przed myciem włosów, bo wiadomo miód z cukrem to klejąca i lepiąca substancja. 

   Pod koniec zabiegu, zmywamy maseczkę ciepłą wodą delikatnie masując twarz okrężnymi ruchami, by dodatkowo nie podrażnić skóry a usunąć naskórek. Na pewno nie wszystko zostanie usunięte po pierwszym razie, ale nie można też przesadzać, bo miód ma też działanie wysuszające. Rób to raz na tydzień, a zauważysz efekty. Po zmyciu, posmaruj twarz kremem nawilżającym, najlepiej Nivea Soft. 

    Uwaga! Nie przeraź się jak nałożysz maseczkę i będziesz wyglądała jak "upaprane dziecko", ani nie przeraź się jak ją zmyjesz i będziesz "czerwona jak burak". Są to oznaki, że Twoja skóra reaguje i potrzebuje nawilżenia. Kolor czerwony zniknie, ale po kilku godzinach, więc rób maseczkę w wolny dzień bez wyjść, nie przed randką czy wypadem z przyjaciółmi, chyba że chcesz być zarumieniona całą imprezę :)


Kochani do następnego wpisu !

Pozdrawiam. 




2 komentarze:

  1. Super recepta :) warto spróbować. Ja mam co prawda cerę tłusta ale raz na jakiś czas takie złuszczanie dobrze zrobi skórze (Karolina)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, można wypróbować :)
    nic nie zaszkodzi a działa super :)

    OdpowiedzUsuń